🥇 Mąż Mnie Zdradził Forum
Translations in context of "Fury mnie zdradził" in Polish-English from Reverso Context: Fury mnie zdradził, tak jak zdradzi i ciebie, kiedy będzie mu to odpowiadało.
Posty: 6. Temat: Zdradził, odszedł i chce powrotu. Mąż zdradzał mnie ze swoją koleżanką z pracy o czym dowiedziałam się ponad rok temu. Był mistrzem kamuflażu, ale w końcu wpadł przez czysty przypadek. Tłumaczył się, że to tylko koleżanka i nic go nie łączyło z nią poważnego ale nie uwierzyłam mu i kazałam się
Zdradził i porzucił :( - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy
Mąż zdradził mnie, bo "zmieniłam się" w gospodynię domową. Kiedy odeszłam, błaga mnie o powrót. Przez lata byłam na każde zawołanie męża. Gotowałam, prałam, sprzątałam, dogadzałam. A on zdradził mnie, bo "zmieniłam się". Bo brakowało mu namiętności. Gdy odeszłam zrozumiał, co stracił.
Napisano 10 Styczeń 2020. Witam, jestem z mężem od 13 lat i 3 lata po ślubie. Zdarzało mu się po kłótni zniknąć na parę godzin żeby ochłonąć. Rok po ślubie mnie zdradził i zostawił dla innej, nie byliśmy wtedy że sobą przez 5 miesięcy. Walczyłam o nas i jak w końcu udało mi się żeby wrócił do mnie to po tym
Więc tutaj z innej strony: zdradził mnie chłopak - niby nie mąż, ale ojciec mojego dziecka. Byłam wtedy w ciąży, planowaliśmy wspólną przyszłość. Na początku uczucia podobne do Ciebie, lucziola. Te same pytania, te same uczucia. Po 3 latach mogę Ci powiedzieć, że jest szansa na powrót do żywych.
57K views, 209 likes, 24 loves, 11 comments, 5 shares, Facebook Watch Videos from Polki.pl: „Kochałam Adama i nie wyobrażałam sobie bez niego życia.
Zawsze myślałam , ze mąż mnie kocha na tyle mocno , że nigdy by mnie nie zdradził. Tworzyliśmy udany długoletni związek , owszem były czasem kłótnie, przyznaję że często nie miałam ochoty na seks i to chyba częściowo było powodem zdrady męża.
1. Jeżeli mąż mnie zdradził, to ile mam czasu od momentu wyjścia zdrady na jaw na zastanowienie się co robić, przetrawienie sytuacji i danie upustu mojej rozpaczy, żeby nie wyjść na wredną francę, która najpierw daje nadzieję a potem jednak zmienia zdanie? Powiedzmy że stało się to dzisiaj.
hIi3. napisał/a: samajakpalec 2011-09-26 16:04 Witajcie, Mam 26 lat, mąż ma 36 lat a nasz syn 4 lata. Mój mąż był moim pierwszym i jedynym partnerem w łóżku. W sobotę zajechaliśmy do supermarketu i mąż jak zwykle odszedł dalej żeby odebrać telefon. A ja zaszłam go od tyłu i słuchałam całą rozmowę z kochanką... (Myślałam, że zemdleję! Zrobiło mi się gorąco i dostałam takiej migreny, że do niedzielnego wieczoru mnie trzymało.) Przy kasie zapytałam czy wychodzi dziś wieczorem-odparł że tak bo do kumpla idzie. Dyplomatycznie odpowiedziałam, że słyszałam całą rozmowę. Zapaliłam papierosa w samochodzie i pojechaliśmy do domu. Przez drogę oczywiście wmawiał mi że z kumplem gadał i że muszę go poznać. Próbował zrobić ze mnie wariata. Ale nie tym razem... Ostatecznie nie wyszedł w sobotę chociaż mu kazałam żeby go nie widzieć. Od soboty nie jem, palę papierosy, płaczę w nocy, leję go jak próbuje się zbliżyć. Bo oczywiście ciągle od soboty ma ochotę na seks. I pyta czy go kocham... Próbował siłą mnie "wziąć" że się tak wyraże ale zwymiotowałam na niego i odpuścił. Nie piję po nim, nie dotykam jego ręcznika i nie pozwalam się dotknąć czy pocałować. Brzydzę się... Co robić? Zdradzić go żeby mieć satysfakcję? Odejść nie mogę bo mamy 4-letniego syna. Seksu nie będzie z nim już nigdy, bo się brzydzę. Help... napisał/a: Escherichia1 2011-09-26 16:11 samajakpalec napisal(a): Zdradzić go żeby mieć satysfakcję? Jesli jestes pewna, ze bedziesz miec.. Ale wtedy czym bedziesz sie roznic od niego?samajakpalec napisal(a): Odejść nie mogę bo mamy 4-letniego syna. Eghmm.. no i co z tego? Dziecko nie jest glupie, predzej czy pozniej zobaczy, wyczuje co sie dzieje i bedzie sie stresowac tak samo jakbys zdecydowala sie odejsc od meza.. Mysle, ze lepsze wzorce i tak bedzie mial po Waszym rozwodzie niz patrzac na to co sie bedzie dzialo u Was w domu.. Tak mi sie przynajmniej wydaje.. napisał/a: chickadee 2011-09-26 16:58 bardzo ci współczuję, uważam że nie powinnaś odejść od niego, chociaż separacja na jakiś czas. Odpocznij od niego i wtedy stwierdzisz czy warto być z takim człowiekiem. napisał/a: Veriolla 2011-09-26 17:41 A co było w tej rozmowie z kochanką? Przyznał się wkoncu? Skoro się go brzydzisz to mieszkanie razem nie ma sensu, będziesz się męczyć. To, że macie dziecko nie oznacza, że musisz trwać przy jego boku i wybaczac takie świństwa. To on skrzywdził Ciebie i jednocześnie dziecko, bo w tylku mial takie wartości jak rodzina. Mysl o swoim szczęściu. napisał/a: samajakpalec 2011-09-26 18:50 Pytał kochankę co chciała i czy będzie seks jak przyjedzie. Flirtował i uwodzicielsko z nią rozmawiał. Najgorsze jest to, że używał tych samych tekstów których używa podczas flirtu ze mną. Nie przyznał się i nie przyzna się nigdy. Ale nie rozmawiamy o tym. Stara się zagadywać mnie o byle co jak tylko mijamy się gdzieś w domu. Od dawna unikał rozmów a teraz ciągle nawija, żartuje i zaczepia mnie. Mąż wie, że ze względu na dziecko nie odejdę i nie zrobię tego. Nie znacie mojego syna... Zapłakałby się... On tak przeżywa każdą sytuację i brak któregoś z nas. Jak męża nie ma to pyta gdzie tatuś... A mąż jeszcze od soboty ciągle z synem się bawi... Specjalnie to robi. Spię z mężem w jednym łóżku ale jest bardzo szerokie i praktycznie nie czuję, że jest obok. Nie pozwolił mi się wynieść do innego pokoju min ze względu na syna. Już nawet pranie robię osobno tak aby nasze ubrania i ręczniki się nie stykały. Fuj. Dziś przyłapałam się, że wycierałam rękę jak podał mi miskę z winogronem z ogrodu Jestem bardzo opanowana i od dawna były sygnały, że ma kogoś. Nawet mu awantury nie zrobiłam w supermarkecie jak usłyszałam jak z nią gada. Mam wrażenie, że poprostu jest mi obcy teraz i nie mam żadnego obowiązku w stosunku do niego. Wczoraj było najgorzej-uświadomiłam sobie, że jedyna osoba, na której mi zależy i której bezgranicznie ufałam i budowałam wszystkie nadzieje, plany-jest mi obca. Jestem dla niego nikim. Nic nie znaczę skoro tak mnie zawiódł. napisał/a: Escherichia1 2011-09-26 18:57 Bardzo mi przykro.. Wiem, jak Ci teraz ciezko Jednak nadal uwaza, ze powinnas od niego odejsc. Dziecko bedzie plakac ale "nic" mu nie bedzie. napisał/a: Veriolla 2011-09-26 19:06 samajakpalec, Strasznie mi przykro, choć wiem, że słowa tu nie pomogą. Cholerny sukinsyn no. Manipuluje teraz nawet dzieckiem. Kochający tatuś. Szkoda, że jak się pie... z inna to nie pomyślał o synu, o tym, że może rozbić rodzine. Absolutnie nie masz żadnego obowiązku wobec niego, bo niby jaki? Postaw sprawę jasno. Powiedz, że zostajesz tylko ze względu na dziecko (wyobrażam sobie jak ciężko będzie Ci żyć obok świni.) ale widzę, że jestes zdecydowana, że nie odejdziesz. napisał/a: Afazja 2011-09-26 20:08 Brzydzisz się, unikasz, wycierasz, odmawiasz, nie uprawiasz seksu. No i c z tego? Masz świadomość, że wszytsko czego ty mu nie dajesz dostaje od kochanki i to jeszcze z uśmiechem? Czyli dostaje to co i tak wybierał zanim się dowiedziałaś o kochance. No i co właściwie stracił? Nie przyznał się więc raczej z babą nie zerwał. A Ty od niego nie odejdziesz bo macie syna? Bzdura. Dziecko jest tylko wykrętem dla Ciebie, żeby się zwolnić z podejmowania decyzji. I jak długo masz zamiar dstawiać takie demonstracyjne szopki? W takiej sytuacji jesteś na przegranej pozycji. I im dłużej to trwa tym trudniej dla Ciebie. Zacznij działać dopóki masz energię ze złości. I t wcale nie musi być rozstanie. Są pary, które po zdradzie nadal żyją, kochają się i szanują. Ale do tego potrzebne jest aby Twój mąż uznał swoją winę, zrozumiał że zrobił źle, przyznał się. Weź jego bling, skontakuj się z kochanką, porozmawiaj z nią. I wtedy daj mu wybór - jedna z was musi odejść z jego życia. Która? Bo tak jak teraz źyć się nie da. w ten sposób krzywdzicie swoje dziecko oboje, świadomie. Powodzenia napisał/a: ~gość 2011-09-26 20:44 Afazja napisal(a):Masz świadomość, że wszytsko czego ty mu nie dajesz dostaje od kochanki i to jeszcze z uśmiechem? Dokładnie i nie licz, że on przejrzał na oczy i teraz zostawi ją dla ciebie i dziecka, facet, który miał romans to szuja, a szuje mają to do siebie, że na nikim im nie zależy... kręcił od dłuższego czasu i będzie kręcił dalej po prostu nabierze wprawy...Afazja napisal(a):I t wcale nie musi być rozstanie. Są pary, które po zdradzie nadal żyją, kochają się i szanują. Ale do tego potrzebne jest aby Twój mąż uznał swoją winę, zrozumiał że zrobił źle, przyznał się. Kwestia sporna... według mnie powinna odejść, po co się męczyć z tym nieudacznikiem, takie pary to zaledwie promile, a zakładając realny scenariusz oni taką parą nie są, samajakpalec, jesteś jeszcze młoda znajdziesz sobie kogoś. samajakpalec napisal(a): A mąż jeszcze od soboty ciągle z synem się bawi... Specjalnie to robi. Szmaciarz gra na twoich "uczuciach macierzyńskich" sama widzisz jak nisko upadł. Zostając z nim sama sobie wykopiesz grób, bo jak widzę po twojej ostrej reakcji jesteś wrażliwą osobą, nie dasz sobie rady z takimi DEMONAMI. A co do syna skoro tak za nim jest to nawet gdy nie będziecie razem malec nie odczuje braku ojca, bo ojciec nie pozwoli mu tego odczuć... napisał/a: postmortem69 2011-09-26 21:17 samajakpalec a jak długo tak dasz radę żyć? Twój mąż poczuje, ze nie odejdziesz i wróci do kochanki, wiedząc, że ma przystań gdzie żonke mu ugotuje, wypierze, a to że będziesz kręcić przy tym nosem... myślisz, że go to obejdzie? I co wtedy zrobisz? Jasne, że mozesz sobie znaleźć kochanka i możecie tak żyć, w domku rodzina, a poza zupełnie obcy sobie ludzie bez zobowiazań. Problem tkwi w tym, że syn rośnie i nabiera rozumu. Ile czasu zajmie, zanim zorientuje się, że "rodzinny obrazek" jest o kant d... potłuc? Co mu wtedy powiesz, że zrobiliscie to dla jego dobra? Z Twoim aktualnym podejściem wasze małżeństwo jest skończone, utrzymywanie tej fikcji nie przyniesie nikomu korzyści, a już na pewno nie waszemu dziecku. napisał/a: ~gość 2011-09-26 21:19 A ile mieliście lat jak braliście ślub i czy może Twój mąż nie jest byłym mężem innej kobiety ? napisał/a: samajakpalec 2011-09-26 22:01 Ślub braliśmy 5 lat temu a nawet prawie 6. Nie miał żony wcześniej. Wiem że nie zerwie z kochanką. Nie zamierzam ani o to prosić ani próbować ratować małżeństwo. Sprawa nie jest taka prosta jak w modzie na sukces, że ktoś kogoś zdradza i odchodzi a potem ma następnego. Jest rodzina, majątek, dom, znajomi, co z tym wszystkim? Muszę myśleć rozsądnie. Nie wykręcam się od decyzji-ja ją podjęłam. Tylko nie wiem jak sobie poradzę
Dołączył: 2013-09-06 Miasto: rzeszów Liczba postów: 39 7 maja 2014, 11:13 Wczoraj się dowiedziałam, podejrzewałam cos od pewnego czasu. jakoś dziwnie chował przede-mną telefon, służbowy mogłam brać kiedy chce ale prywatny zawsze gdzieś znikał, nigdy go nie zostawiał żebym przypadkiem nie miała do niego dostępu. aż w końcu wczoraj sam mi go podał abym mu poświeciła latarką , w tym samym czasie ta lafirynda do niego napisała na gg, w tej chwili udałam ze nie widziałam ale jak wróciliśmy do domu powiedziałam co myślę, że juz wiem dlaczego tak bacznie chowa przede mną ten telefon - powiedział dosłownie"a co nie mogę mieć gg" powiedziałam ze jakby nie miał nic na sumieniu nie ukrywał by się tak przede mną gg owszem dla znajomych jak najbardziej ale agnieszka nie jest żadna wspólna znajomą, nie wiem na jakim etapie jest ich znajomość czy to tylko wirtualna dziwka czy może już spotykają się na żywo nic mnie nie zdziwi. Serce pęka z bólu czuje się koszmarnie, tak bardzo mu ufałam, nawet jak miałam podejrzenia nie miałam odwagi aby przeszukać mu ten cholerny telefon, bo co by było gdybym nic nie znalazła ? nie wiem co teraz będzie mam obrzydzenie do jego osoby- już nigdy nie będzie nic tak jak dawniej :( :( nie umiem trzeźwo spojrzeć na ta sytuację. dzisiejszej nocy już spaliśmy osobno pewnie teraz on będzie chciał obarczyć mnie wina za to ze ma kochankę. nawet nie próbował sie jakoś tłumaczyć czy zaprzeczać - jestem załamana ;( Dołączył: 2012-11-05 Miasto: Kraków Liczba postów: 2142 7 maja 2014, 12:28 Można mieć różne domysły i wyobrażać sobie niewiadomo co, ale jak nie widziałaś co napisała ta kobieta to nie masz co dramatyzować. To, że Twój mąż nie lubi jak czytasz jego rozmowy czy to na gg czy na fejsie nie musi od razu znaczyć, że Cię zdradza. Porozmawiaj z nim, dowiedz się konkretnie kim jest dla niego ta kobieta, możesz poprosić, żeby pokazał Ci ich rozmowy jak mu nie ufasz. Jak zacznie się wykręcać i nie będzie nic na rzeczy to możesz próbować na własną rękę odkryć czy to faktycznie romans czy nie, a nie tak z góry zakładać, że zdradza. Jak Ci pokaże wszystkie rozmowy, okaże się, że to jakaś koleżanka z liceum czy z pracy i że nic ich nie łączy to wtedy Ci dopiero będzie głupio, że go o takie rzeczy podejrzewałaś i od razu straciłaś zaufanie... Rozmawiajcie a nie wymyślajcie swoje bajki. Dołączył: 2010-11-03 Miasto: Ibiza Liczba postów: 15306 7 maja 2014, 12:31 O dżizas ... najlepiej zamknąć faceta z klatce i zabronic kontaktów z innymi kobietami. Bo przecież to ŻONA ma być jedyną kobietą, przyjaciółką, kochanką. I oczywiście o każdej rozmowie na gg, w smsach czy (nie daj Boże!) na żywo powinien żonę informować najlepiej na piśmie ... Dołączył: 2010-08-03 Miasto: Gliwice Liczba postów: 4397 7 maja 2014, 12:36 ale zaraz, co napisała? Może coś w stylu: wyśpij się, bo jutro prezentacja u klienta, żebyś mi nie zaspał? Naprawdę w małżeństwie rozmowy z innymi kobietami/mężczyznami to już jest zdrada emocjonalna? Na litość wszystkich bogów! Dobiegam 40, a cały czas mnie dokładnie, to samo pomyślałam. Jedna wiadomość od laski na gg i już afera na całego. Ale żeby pogadać z mężem na ten temat i zachować się jak dorosła kobieta? Gdzie tam. Lepiej przeżywać w samotności i pisać posty na forum, że mąż zdradza... Dołączył: 2014-01-14 Miasto: Nie Polska Liczba postów: 7945 7 maja 2014, 12:39 Balonkaa napisał(a):O dżizas ... najlepiej zamknąć faceta z klatce i zabronic kontaktów z innymi kobietami. Bo przecież to ŻONA ma być jedyną kobietą, przyjaciółką, kochanką. I oczywiście o każdej rozmowie na gg, w smsach czy (nie daj Boże!) na żywo powinien żonę informować najlepiej na piśmie ...wiesz zalezy jak to wygladalo od poczatku ich zwiazku..moze rzeczywiscie od zawsze ona byla jak mowisz zona,kochanka,przyjaciolka...wtedy nie ma co sie jej dziwic,ze sie ma co naskakiwac na autorke,ze sie martwi bo moze od poczatku byla ta jedyna i zadnej innej kobiety stanowiacej zagrozenie nie bylo typu - matka siostra itp. Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86174 7 maja 2014, 12:43 xcalineczkax napisał(a):Balonkaa napisał(a):O dżizas ... najlepiej zamknąć faceta z klatce i zabronic kontaktów z innymi kobietami. Bo przecież to ŻONA ma być jedyną kobietą, przyjaciółką, kochanką. I oczywiście o każdej rozmowie na gg, w smsach czy (nie daj Boże!) na żywo powinien żonę informować najlepiej na piśmie ...wiesz zalezy jak to wygladalo od poczatku ich zwiazku..moze rzeczywiscie od zawsze ona byla jak mowisz zona,kochanka,przyjaciolka...wtedy nie ma co sie jej dziwic,ze sie ma co naskakiwac na autorke,ze sie martwi bo moze od poczatku byla ta jedyna i zadnej innej kobiety stanowiacej zagrozenie nie bylo typu - matka siostra oni sa od 12 lat razem... strasznie dziwi mnie to, ze kobiety z taki stazem az tak reaguja na takie rzeczy. Moze za dobrze im bylo. Dołączył: 2013-01-02 Miasto: Glasgow Liczba postów: 8071 7 maja 2014, 12:48 Z jednej strony większość z Was ma rację, ale z drugiej strony, gdyby mój facet ukrywał tak telefon (nie mówię tutaj po prostu o samym nie dawaniu, ale np. jakbym ewidentnie widziała, że za wszelką cenę go chowa) i potem ukradkiem bym zobaczyła, że napisała do niego jakaś dziewczyna, to i tak byłabym ciekawa, kto to jest i czego chce. Nie mówię, że od razu byłaby afera, ale na bank na spokojnie bym zapytała, kim jest osoba X i jeśli nie otrzymałabym odpowiedzi, albo dostrzegłabym zdenerwowanie i że coś jest nie tak, to na pewno zaczęłabym się zastanawiać, czy aby na pewno to po prostu taka sobie koleżanka, czy faktycznie "pocieszycielka".Jeśli chodzi o samo wyzywanie, autorka jest pod wpływem silnych emocji, Wy sobie siedzicie z kawką/herbatką przy monitorze, trafiacie na losowy temat na forum i czytacie chłodnym okiem to, co ktoś inny napisał, więc wiadomo, że Was może razić wyzywanie pozornie niewinnej osoby od dziwek. Ale - nazwijcie mnie potworem - ja to doskonale rozumiem. Gdyby mi się nie układało coś w związku, od jakiegoś czasu nie umiałabym złapać wspólnego języka z ukochanym, a potem dowiedziałabym się, że za moimi plecami czatuje z jakimiś innymi kobietami, to pierwsze, co by mi przyszło na myśl, to masa bluzgów w stronę tej osoby, obwinianie zarówno jej, siebie jak i faceta - bo co ona ma w sobie, czego ja nie mam, dlaczego on nie może po prostu porozmawiać, czemu ja mu nie wystarczam. I tak by było zapewne do czasu, aż wszystko by się wyjaśniło, niestety. Jestem straszną zazdrośnicą (co nie znaczy, że mojemu bym zabroniła mieć znajomych, mówię tutaj o konkretnej sytuacji) i dopóki by mi prosto w twarz nie powiedział kim jest owa osoba - na pewno nie byłabym spokojna i na pewno działałabym pod wpływem autorka ma takie podejrzenia, to według mnie w związku musi być coś nie tak, może nie czuje się doceniana, kochana przez faceta? Dlatego też wyczuwa, że on "woli inne".Trzeba wszystko rozważać z obu stron, wiele osób udzielających się w wątku tak naprawdę nie wie, jak by zareagowała w takiej sytuacji, zgrywają świętoszki i super silne emocjonalnie jednocześnie nie posiadając krzty empatii i nie próbując wczuć się w sytuację z drugiej strony. A szkoda, bo takie wiadomości mogą być tak naprawdę sygnałem, że coś jest nie tak - choć nie muszą. Dołączył: 2011-05-15 Miasto: Trzeci Szałas Po Lewej Liczba postów: 4764 7 maja 2014, 12:50 Też miałam takie schizy ale na początku związku kiedy miałam 18 lat...to do 20stego roku życia czyli po 2 latach związku też wmawiałam sobie rzeczy, czytałam sms, gg...Również pisały mu koleżanki takie tam pierdoły a mnie szlak trafiał, ale z perspektywy czasu - jesteśmy już 6 rok razem i jak pisze do niego koleżanka to to zlewam, bo raz mu powiedziałam: Jak spodoba Ci się jakaś to odejdź ode mnie i nie męcz siebie ani mnie. A on : że gdyby nie chciał ze mną być to by nie był i z mojej strony ma być to ufam, nie na 100% ale na 99%. Więc może powiedz mu że jeśli kogoś ma to niech Ci powie i się wyzywanie panienki tej "niby kochanki" jest z Twojej strony troszkę dziecinne, bo może wie może nie że ten TWÓJ mąż jest zajęty. Ale może jej powiedział że się rozwodzicie bądź Wam się nie udaje...TO ON ma być wierny a nie wolna (zakładam) kochanka. Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86174 7 maja 2014, 12:50 Crunchy, ale forum jest po to, by ktos na spokojnie i z dystansem spojrzal na nasza sprawe, a nie rzucal z nami bluzgami, bo akurat w tym momencie potrzebujemy takiej formy "wsparcia". Zrozumialabym takie akcje u 16sto latek, czy w pierwszym okresie zwiazku, ale po dwunastu latach- nie, nie jestem w stanie tego zrozumiec. A moj facet kiedys mi powiedzial, ze jesli bym kiedys pomyslala, ze sie puszcza na boku, to powinnam go od razu zostawic, bo on nie chce byc z kims, to moglby miec o nim takie zdanie. Edytowany przez cancri 7 maja 2014, 12:57 Dołączył: 2013-01-02 Miasto: Glasgow Liczba postów: 8071 7 maja 2014, 12:57 cancri napisał(a):Crunchy, ale forum jest po to, by ktos na spokojnie i z dystansem spojrzal na nasza sprawe, a nie rzucal z nami bluzgami, bo akurat w tym momencie potrzebujemy takiej formy "wsparcia". Ależ ja nie mówię, że mamy wszystkie zebrać się tutaj i wyzywać tamtą dziewczynę od lafirynd i pochodnych - po prostu próbuję przekazać, że pod wpływem emocji zupełnie normalne jest to, że autorka używa takich określeń. Nie jesteśmy na forum także po to, aby osądzać wszystkich po kolei, bo tak naprawdę każda sprawa poruszana tutaj jest inna i indywidualna. To, co dla nas może wydać się błahostką (tak jak te wiadomości), dla innych może być powodem do wielu przepłakanych nocy, i tylko o to mi chodzi. Pisanie "jesteś żałosna, najlepiej to zamknij faceta w klatce i wyrzuć klucz" i tym podobne nie wnosi zupełnie nic do tematu i pewnie tylko dobija osobę, która i tak jest już wystarczająco nisko. Autorka napisała tutaj (według nas) bardzo chaotyczny i nie do końca kulturalny post opisujący (dla niej) ciężką sytuację, wydaje mi się, że forumowiczki w takiej chwili powinny raczej ją ustawić do pionu proponując różne rozwiązania, a nie rzucać tekstami rodem z gimbazy. Dołączył: 2013-09-06 Miasto: rzeszów Liczba postów: 39 7 maja 2014, 13:34 Sama miałam parę zaproszeń od innych mężczyzn, na przysłowiową kawę, ale byłam na tyle uczciwa ze informowałam w rozmowie że jestem zamężna i nie wiem jak by to mogło być odebrane przez małżonka, faceci się wycofywali i nie miałam z tym problemu, może faktycznie ta pseudo kochanka nie wie o moim istnieniu i brnie w to dalej, nie usprawiedliwia to działania męża bo nawet jeśli tak jest rani nas rękę mu nie było ze się dowiedziałam, nawet nie wiedział co powiedzieć pewnie jak przyjdzie z pracy już będzie miał historyjkę wymyślana o treści jak mogłam tak pomyśleć, nie sprawdzałam jego komórki ani razu bo miałam przed tym obrzydzenie. MIŁOŚĆ WIERNOŚĆ I UCZCIWOŚĆ małżeńska widocznie dla każdego co innego oznacza. raz sie zdarzyło ze przeczytał sms-a na mojej komórce nawet nie umiał się do tego przyznać akurat spałam przyszła wiadomość od nieznanego nr o kwocie faktury i terminie płat - rano zauważyłam ze przecie z ta wiadomość jest odebrana a przyszła wtedy gdy spałam wiec można powiedzieć ze tez mnie sprawdza mimo ze nie dawałam mu żadnych powodów do chce przekreślać wszystkiego co było ale jest mi cholernie ciężko, bo zawsze myślałam ze temat zdrady nas nie dotyczy przecież tak bardzo się kochamy. Jak widać myliłam się.
mąż mnie zdradził forum